LOTTO 3×3 Team w znakomitym stylu zdobywa tytuł Mistrza Polski 3×3

3x3

Katowicki Rynek po raz kolejny szczęśliwy dla zawodników LOTTO 3×3 Team, którzy obronili tytuł Mistrza Polski pokonując w finale Ambasadorów 3×3 19-14.

Paweł Pawłowski, Szymon Rduch, Przemek Zamojski i Łukasz Diduszko potwierdzili po raz kolejny dominację na krajowym podwórku. Mogłoby się wydawać, że nudy … powtórka sprzed roku. Nic bardziej mylnego, bo finałowy turniej o Mistrzostwo Polski 3×3 był niezwykły z wielu powodów.

Wyrównane pojedynki i pierwsze niespodzianki

Fot. www.yukaphoto.com.pl

Już na etapie grupowym można było oglądać wiele bardzo zaciętych pojedynków, które tylko zwiastowały wielkie emocje w kolejnym, decydującym dniu. Fala niespodzianek rozpoczęła się podczas fazy Last 16 kiedy to obrońcy srebrnego i brązowego medalu sprzed roku – SK 3×3 Planet Team i Hutnik Warsaw – musieli pogodzić się z oglądaniem dalszej części widowiska z perspektywy trybun. Turniej uzyskał pierwsze rumieńce, które zwiastowały wielkie emocje.

Powrót showmana

Fot. www.yukaphoto.com.pl

Ambasadorzy 3×3, którzy posiadają papiery na granie i stanowią coraz mocniejszą markę na polskim rynku mieli utrudnioną sytuację w związku z brakiem Thomasa Davisa i wciąż niepewną formą Michaela Hicksa. Dwoili się i troili wyrywając rzutem na taśmę bardzo ciężkie spotkania, ciesząc tym samym licznie zebraną publiczność na katowickim rynku. Dość powiedzieć, że z sześciu spotkań Ambasadorów aż trzy skończyły się przewagą tylko jednego punktu!

Trzeba przyznać, że taka osoba jak Mike jest niekwestionowaną legendą polskiego 3×3 i cieszy jego powrót do gry na wysokim poziomie, a to jakie emocje daje kibicom jest na wagę złota. Przyciąga widza do 3×3 i z każdej smutnej imprezy zrobi mrożący krew w żyłach thriller, choć niekiedy kosztem rywala. Podbite oko Pawła Pawłowskiego jest tego najlepszym przykładem. Warto jednak dodać, że Ambasadorzy to nie tylko Mike. Cały zespół zrobił znakomitą robotę, a dunk Piotra Karpacza w meczu z Lotto 3×3 Team II był prawdopodobnie najładniejszą akcją turnieju.

Legia bez medalu

Fot. Legia LOTTO 3×3

Mimo, że Legia LOTTO 3×3 jest nowym projektem, który dopiero zadebiutował w Mistrzostwach Polski 3×3 to 4. i 5. miejsce nie satysfakcjonuje nikogo, a przede wszystkim ambitnych jak zawsze zawodników. Aktywne ostatnie miesiące dawały nadzieję na ugranie w Katowicach czegoś więcej, tym bardziej, że dzień wcześniej Legioniści zajęli 1. miejsce w ostatnich kwalifikacjach LOTTO 3×3 Quest. Krajowa czołówka jest już tak wyrówna, że minimalne różnice lub dyspozycja dnia może decydować o 1 bądź … 5 miejscu.. Mecze, w których zawodnicy Legii LOTTO 3×3 ulegli przeciwnikowi były otwarte do ostatnich sekund, a szala zwycięstwa mogła przechylić się na każdą ze stron. Pierwsze koty za płoty, jednak nikt z Legionistów ze spuszczoną głową wracać do domu nie musi.

LOTTO 3×3 Team na podium

Mogliśmy liczyć na wiele niespodzianek podczas turnieju finałowego, ale jedno się nie zmieniło.

Każdy kto postawiłby na zwycięstwo LOTTO 3×3 Team wygrałby, choć wygrana by nie powalała. Z każdym turniejem nasi Mistrzowie zdobywają doświadczenie, z każdym zgrywają się coraz bardziej odjeżdżając od peletonu. Każdego kto krytykuje nieudane niekiedy występy na turniejach rangi World Tour lub Challenger szybko nabiera perspektywy gdy widzi ich dominację wśród polskiej czołówki. Mają umiejętności, mają chęci i pasję, mają zadziorność i klasę co można było zauważyć podczas meczu z Ambasadorami 3×3. Paweł Pawłowski robi cuda w pełni zasługując na 8 już tytuł Mistrza Polski i przyczyniając się walnie wraz z kolegami do zdobycia upragnionego biletu na turniej kwalifikacyjny FIBA 3×3 World Tour, który odbędzie się w węgierskim Debreczynie w dniach 27-28 sierpnia 2022 r. Oczywiście nagroda pieniężna w postaci 10.000 zł też jest godna uwagi.

Finały Mistrzostw Polski 3×3 były jednymi z ostatnich turniejowych sprawdzianów LOTTO 3×3 Team przed Mistrzostwami Europy. Skład wydaje się przetestowany, sprawdzony i chyba najbardziej optymalny, jednak wypowiedź trenera Piotra Renkiela podczas półfinałowego meczu wlała nutę niepewności. Wydaje się, że ktoś z trójki Bogucki, Samsonowicz, Ponitka może wskoczyć do składu na Mistrzostwa Starego Kontynentu … pytanie za kogo.

3x3
Fot. www.yukaphoto.com.pl

Jest co poprawiać

Mimo sportowo bardzo udanych Mistrzostw jest też sporo do poprawy. Warto zacząć od systemu przyznawania dzikiej karty. O ile bonus drużynom LOTTO 3×3 Team i LOTTO 3×3 Team 2 zdecydowanie się należał, bo nasze teamy eksportowe grają głównie poza granicami o tyle wyróżnienie Astorii 3×3 jest już zastanawiające.

Pomysł z nocnym graniem, które jest niezwykle urokliwy dla widza, jednak bez dodatkowego oświetlenia jest też bardzo niebezpieczny dla zawodnika. Wybity palec to chyba najmniejszy wymiar kary.

Niefortunny przepis, którego efektem był brak możliwości gdy Thomasa Davisa zostawia wielki niesmak i wrażenie ochrony najlepszych polskich drużyn. Warto przypomnieć, że LOTTO 3×3 Team zdobyło kilka tygodni temu Mistrzostwo Czech, a w nagrodę otrzymało bilet na World Tour. Teraz tego samego obcokrajowcom zabraniamy.

Transmisja internetowa bez dźwięku pierwszego dnia, natomiast drugiego została okrojona z meczów półfinałowych i strefy medalowej. Kontynuacja i tym samym promocja 3×3 na antenie Polsat Sport byłaby znakomitym rozwiązaniem gdyby była uzupełnieniem tej internetowej. Przerwanie nadawania na kanale You Tube zabrało możliwość obserwacji turnieju wszystkim, którzy śledzili ją na komputerach i telefonach.

Bardzo stronniczy komentarz trenera Kadry 3×3 Piotra Renkiela o Ambasadorach 3×3, a przede wszystkim Michaelu Hicksie dyskredytujący na każdym kroku ich obecność na danym etapie turnieju. Mimo zrozumiałych zatargów, ogólnej niechęci do siebie warto zachować fason tym bardziej na antenie.

I na koniec Mieszko Włodarczyk, który całkiem celnie zauważył, że popularyzacja 3×3 niekoniecznie powinna polegać na zaproszeniu rapera, który nic z koszykówka nie ma wspólnego zamiast np. zrobić pokaz dunkerów, których przecież mamy najlepszych na świecie. “Masz w Katowicach na 3×3 koncert rapera, który o godzinie 18.00 podczas występu mówi “ku***” i inne przekleństwa, bo taki wybrał tekst utworu, który zaprezentuje na tej imprezie, gdy w biały dzień w centrum przechodzą tam tłumy ludzi, ale nie masz tam jednego z naszych utalentowanych dunkerów lub freestylerów.”

To by było na tyle. Kończymy Mistrzostwa Polski 3×3. Gratulujemy wszystkim uczestnikom, a w szczególności zdobywcom medalów, organizatorom, widzom i naszym czytelnikom. Do zobaczenia za rok.

Kamil Doliwa

Related Posts

© 2024 Piwot.pl | Wszystko o koszykówce 3x3 - Theme by WPEnjoy · Powered by WordPress