Michał Lis: NIGDY nie można się poddawać!

3x3
Fot. yukaphoto.com.pl

Cichym bohaterem złotych medalistów 3×3 był najmłodszy w kadrze 20-letni Michał Lis, który fantastyczną grą w najważniejszych meczach i … tanecznym krokiem podbił serca kibiców 3×3.

Spytaliśmy Michała Lisa, jak z jego perspektywy wyglądał ten turniej, czy przed wyjazdem do Rumunii celowali w medal, no i czy pokłada w koszykówce 3×3 nadzieje na przyszłość. Zapraszamy.

Jesteście Mistrzami Świata po meczu, którego oglądanie każdorazowo powoduje ciarki na plecach. Emocje na boisku chyba też sięgały zenitu?

Ogromne emocje towarzyszyły nam podczas całego turnieju. Ale tego finału nie zapomnę nigdy. Tego wybuchu radości! Narazie to dla mnie wszystko wydaje się pięknym snem. Długo zastanawiałem się czy zaraz się nie obudzę. Coś niesamowitego! Emocje nie do opisania.

Czy na boisku cały czas wierzyliście w zwycięstwo? Czy jednak przewaga 7 punktów w końcowej fazie powoli godziła Was ze srebrnym medalem?

Na boisku nikt nie myślał o kolorze medalu. Każdy chciał dać z siebie wszystko i zakończyć ten turniej w jak najlepszym stylu. Walczyliśmy do końca i ten mecz jest największym przykładem, że NIGDY nie można się poddawać! Trener też wierzył w nas do końca. Przy wyniku 10:17 kiedy mecz wydawał się być przesądzony mobilizował nas, że damy radę, odrobimy, że oni już są zmęczeni. Wiara czyni cuda!

3x3
Fot. yukaphoto.com.pl

Po rozmowach z zawodnikami i trenerami czuć było olbrzymią pewność siebie. Teraz kiedy jesteśmy już po turnieju możesz to potwierdzić, że jechaliście po medal?

Zawsze na turniej jedzie się z nastawieniem aby wygrywać i zajść jak najdalej. Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocni. Po wyjściu z ciężkiej grupy na 1 miejscu byliśmy jeszcze bardziej pewni siebie i wiedzieliśmy, że medale są w naszym zasięgu. Medal to było marzenie, które dziś jest rzeczywistością.

Polska staje się specjalistą od wyrywania meczów w ostatnich sekundach. Brązowy medal Mistrzostw Świata – rzut Michaela Hicksa, brązowy medal ME i rzut Przemka Zamojskiego, awans do Mistrzostw Europy: Daniel Gołębiowski i teraz Mateusz Szlachetka rzut o złoto Mistrzostw Świata. Takie dramatyczne zakończenia stają się chyba najlepszą reklamą 3×3 w Polsce!

To prawda. Takie mecze pamięta i wspomina się latami. Cieszę się, że mogłem doświadczyć tego na własnej skórze.

3x3
Fot. yukaphoto.com.pl

Z meczu na mecz rozkręcałeś się, by w ostatnich, najważniejszych spotkaniach być jednym z głównych filarów tego sukcesu. Ćwierćfinał: 5 punktów, półfinał: 7, finał: 5. Wydaje się jakby rosnąca presja działała na Ciebie motywująco?

Bardzo się cieszę, że dołączyłem do tego zespołu. Przede wszystkim bardzo dziękuję Trenerowi i kolegom za zaufanie. Starałem się dawać z siebie wszystko i liczyłem, że rzut w końcu „siadzie”. Fajnie, że wpadało w tych ważnych momentach i mogłem pomoc drużynie.

W 3×3 nie jesteś świeżakiem, bo regularnie grasz w Lidze Narodów i innych turniejach krajowych, więc pewnie już wiesz czy koszykówka 3×3 rozmiłowała Cię i zamierzasz wiązać przyszłość?

Koszykówka 3×3 rozmiłowała mnie bardzo i mam nadzieję, że to początek samych wielkich sukcesów. Jednak równie mocno uwielbiam koszykówkę 5×5. Wróciłem już do Krakowa i mam nadzieję, że będę mógł pomóc zespołowi. Chciałbym również podziękować Trenerowi Wojciechowi Bychawskiemu i mojemu klubowi AZS Kraków za zrozumienie i wsparcie.

Kamil Doliwa

Related Posts

© 2024 Piwot.pl | Wszystko o koszykówce 3x3 - Theme by WPEnjoy · Powered by WordPress