W pierwszym meczu FIBA 3×3 World Cup w Belgii reprezentacja Polski 3×3 pokonuje nie bez problemów Japończyków 21-13.
Od początku mecz nie układał się po myśli biało-czerwonych. Od pierwszych minut mieliśmy problemy z zupełnie niepotrzebnymi faulami, które zaczynały coraz bardziej ciążyć z biegiem meczu, a przeciwnikom dodawały wiary w końcowy sukces. Japończycy zawzięcie naciskali naszego lidera Przemka Zamojskiego prowokując go do fauli i ograniczając jego poczynania. W tej sytuacji drużyna znakomicie wypatrywała Łukasza Diduszkę, który robił swoje spod kosza. Mecz był bardzo wyrównany tak w punktach jak i faulach. Mogło wydawać się, że sensacja wisiała w powietrzu, bo na trzy minuty przed końcem na tablicy wyników widniał remis 12-12. W tym momencie miało miejsce niepokojące zdarzenie, która wymagała szybkiej interwencji naszego sztabu medycznego. Przemek Zamojski uderzony w głowę wymagał zatamowania krwawienia, jednak przerwa naszego lidera od gry trwała niezwykle krótko.
Od tego momentu mecz odmienił się o 180 stopni. Japończycy zaczęli faulować, a Polacy punktować, by ostatecznie zakończyć znakomitym wynikiem nie oddającym zupełnie przebiegu spotkania. Olbrzymia ilość nerwów, kilka spornych sytuacji, trudności, jednak mecz pada łupem reprezentacji Polski. W 3×3 trudne spotkania wygrywa się w końcówkach, tak też było tym razem.
Paweł Pawłowski podsumował – To nie był łatwy mecz, ale byliśmy przez cały czas skoncentrowani. Wywiązaliśmy się z naszych założeń i wygraliśmy zdecydowanie.
Szkoda dużej ilości przestrzelonych rzutów osobistych, które koniecznie trzeba poprawić przed kolejnym spotkaniem, które o 14:55 z Holandią.
22 czerwca 14:55 Polska vs Holandia – LINK
